Grand Prix w Czechach: Kinga Szlachcic wygrała ze słynną Bułgarką Petrovą
Wielki sukces Kingi Szlachcic (57kg), która pokonała na punkty byłą Mistrzynię Świata i aktualną Mistrzynię Europy Bułgarkę Stanimirę Petrovą w ćwierćfinale 50 edycji turnieju Grand Prix w Usti nad Łabą. Do półfinałów awansowały także Natalia Rok (51kg) i Sandra Kruk (57kg).
Wszystkie zwycięstwa cieszą, ale szczególnie wygrana Kinga Szlachcic z Bułgarką Petrovą, Mistrzynią Świata z 2014 roku i Mistrzynią Europy z 2016 i 2018 roku. - Konsekwentnie realizowałam przygotowaną taktykę. Skupiałam się na kombinacjach ciosów, które z powodzeniem pozwalały zdobywać przewagę nad rywalką – mówiła pięściarka SKF Boksing Zielona Góra.
- Ciągle wpajam moim zawodniczkom, że tytuły nie walczą i każdą przeciwniczkę można pokonać. Często się zdarzało, że Kinga przesypiała 1 rundy, a dzisiaj od początku walczyła dobrze, wyprzedzała Petrovą, była czujna i dobrze wchodziła w tempo. Trochę słabiej może zaboksowała w 2 rundzie, ale znów wróciła do swojego rytmu w 3 rundzie – powiedziała Karolina Michalczuk, trenerka naszej reprezentacji.
W tej samej wadze 57kg do półfinału awansowała Sandra Kruk ((Niezrzeszona, OZB Warmińsko-Mazurski), która przed czasem, w 2 rundzie, wygrała z Czeszką Nicolą Spacilovą. Jeśli Polki zwyciężą w jutrzejszych półfinałach, spotkają się w sobotnim finale.
Medal w Usti nad Łabą ma zapewniony również Natalia Rok (LKS Myszków), która pokonała dzisiaj Rosjankę Lubov Sharapovą.
Niestety po wczorajszej wygranej z brązową medalistką ubiegłorocznych Mistrzostw Świata Koreanką Oh Yeon-Ji, w ćwierćfinale kategorii 60kg Aneta Rygielska (MKSW Pomorzanin Toruń) przegrała z Brazylijką Beatriz Ferreira. W MŚ 2018 Ferreira z kolei uległa Koreance.
Nie powiodło się także dwóm innym naszym bokserkom – w wadze 69kg Karolina Koszewska (Legia FC Warszawa) przegrała z Turczynką Busenaz Surmeneli, a w wadze 75kg Elżbieta Wójcik (KSW Róża Karlino) została pokonana przez Brazylijkę Flavię Figueiredo. – Zadałam więcej celnych ciosów, ale niestety sędziowie punktowali 4:1 na korzyść rywalki – dodała utytułowana Karolina Koszewska.