XXXVI MTB im. FELIKSA STAMMA: niespodziewana wygrana Natalii Rok
Zwycięstwo Natalii Rok było jednym z największych zaskoczeń XXXVI Międzynarodowego Turnieju im. Feliksa Stamma w Warszawie. W finale wagi 51kg pokonała 3:2 wielokrotną medalistkę Mistrzostw Europy i Igrzysk Europy Sandrę Drabik.
Wcześniej pochodząca z Poręby koło Zawiercia zawodniczka LKS Boks Myszków pokonała Włoszkę Robertę Mostardę 5:0 i Angielkę Tori Ellis-Willetts 4:1.
- Natalia trenuje boks dopiero od 2 lat, ale jest bardzo pracowita i chłodnie każde słowo, które słyszy od szkoleniowców. Co jakiś czas wyjeżdżała do pracy w Anglii, by potem móc w Polsce w pełni poświęcić się treningom. To bardzo zaangażowana i silna fizycznie zawodniczka - mówi były pięściarz, a dziś trener LKS Boks Myszków Krzysztof Szot, wychowanek jedynego Mistrza Świata Henryka Średnickiego.
Krzysztof Szot dodał, że niestety miasto Myszków nie docenia sukcesów reprezentantów LKS Boks. – Nikt nie otrzymuje stypendium, mimo że wygrywamy Mistrzostwa Polski, mamy kadrowiczów z perspektywą występu na Igrzyskach. Jeśli tak dalej pójdzie, rozważymy przenosiny do innego miasta, które będziemy promować na ringach krajowych i zagranicznych. Zainteresowanie naszymi sprawami wyraziła jedynie pani rzecznik Małgorzata Kitala-Miroszewska – przyznał.
Natalia Rok pokazała się z bardzo dobrej strony podczas tegorocznych Mistrzostw Polski Seniorek w Grudziądzu, gdzie zwyciężyła w kategorii 54kg. Największą niespodziankę sprawiła w XXXVI MTB im. Feliksa Stamma, chociaż finałowy werdykt równie dobrze mógł być korzystny dla Sandry Drabik.
- Jedni powiedzą, że nic się nie stało, a dla nas zawodników to bardzo dużo. Niesprawiedliwe oceny sędziów odbierają chęci do sportu. A co do Natalii - jest ambitną, walcząca z odwrotnej pozycji zawodniczką, przez co niewygodną dla rywalek. Wyróżnia ją na pewno siła fizyczna. Brakuje zaś boksu technicznego, obycia w ringu, czasem chaotycznie atakuje. Ale wszystko jest do wypracowania – powiedziała Sandra Drabik.