Tomasz Niedźwiecki: niesamowita gala boksu olimpijskiego w Lublinie
- Wspaniała scenografia i oprawa, wcześniej w takich warunkach nie boksowałem. Wrażenia nie do opisania. Podziękowania dla organizatorów za tak wspaniałą galę i możliwość uczestniczenia w niej – mówi Tomasz Niedźwiecki (-91kg), który przypieczętował zwycięstwo Polski z Chorwacją 12:2 podczas Gali Boksu Olimpijskiego „Suzuki Boxing Night III” w Lublinie.
Mistrz Polski Seniorów z 2016 roku, na gali zorganizowanej w lubelskim Centrum Spotkania Kultur przez Polski Związek Bokserski i Suzuki Motor Poland, pokonał aktualnego Wicemistrza Chorwacji Zvonimira Rebolj 2:1.
- To była walka na dobrym poziomie sportowym, ciekawa do oglądania przez kibiców. Przewagi znaczącej nie było, ale więcej celnych ciosów i lepsza skuteczność z mojej strony – powiedział Tomasz Niedźwiecki. Oprócz niego zwycięstwa odnieśli także Damian Durkacz -64kg, Karol Łapawa -69kg, Łukasz Zyguła -69kg, Daniel Adamiec -75kg, Mateusz Goiński -81kg. Wygrane z chorwackimi rywalkami zanotowały także: Aneta Rygielska -60kg i Elżbieta Wójcik -75kg.
- Cieszę się, że mieliśmy możliwość boksowania, tym bardziej w tak spektakularnej scenerii. Przeniosłem się do klubu RUSHH Kielce, gdzie mam dobre warunki do pracy pod okiem trenera Valery Karnilau, naszego selekcjonera w reprezentacji. Dziękuję prezesowi Grzegorzowi Nowaczkowi za danie mi takiej szansy – powiedział Tomasz Niedźwiecki, który niedawno wrócił do drużyny narodowej i wystąpił w Grand Prix w Zagrzebiu.
Pochodzącego z Gorzowa Wlkp. wychowanka miejscowego klubu Orkan pięściarza część kibiców pamięta jeszcze pod nazwiskiem Tomasz Bohdanowicz. W finale MP w 2016 roku w Sokółce pokonał zawodowca Adama Balskiego. Dwa lata później w Karlinie w walce o złoto przegrał 2:3 z Michałem Soczyńskim. Pierwszy seniorski medal MP – brązowy zdobył już w 2014 roku w Kaliszu.
- W młodzieżowcach byłem Mistrzem Polski i 2-krotnie Wicemistrzem Polski. W poprzednim sezonie startowałem na Igrzyskach Europejskich w Mińsku, a teraz wróciłem do reprezentacji, z czego jestem bardzo zadowolony. Chcę być numerem 1, walczyć w największych imprezach międzynarodowych, bo tylko wtedy jest szansa na rozwój i duże wyniki w Europie i na świecie – przyznał Tomasz Niedźwiecki.
Utalentowany bokser trenuje od 11 lat, najpierw u Grzegorza Swadowskiego, a obecnie u wspomnianego Valery Karnilau.
- Rywalizacja na szczeblu krajowym jest potrzebna, bo napędza do jeszcze cięższych treningów. „Deptać po piętach” powinien każdy, kto wysoko mierzy i chce być najlepszy. Zasada jest prosta: bij mistrza. Na dziś skupiam się na treningach i zobaczymy co przyniesie przyszłość. W tym sporcie trzeba być silnym cały czas, czy są starty czy ich nie ma. Nie znam swoje poprzeczki w karierze, na koniec będę mógł powiedzieć, co się udało zrealizować – mówił.