Karolina Michalczuk - bardzo dobrze weszłyśmy w turniej kwalifikacyjny
- Bardzo dobrze moje podopieczne weszły w turniej kwalifikacyjny, bo wszystkie są w formie. Z uzasadnioną nadzieją czekaliśmy na kolejne walki w Londynie - mówi była Mistrzyni Świata i 2-krotna Mistrzyni Europy Karolina Michalczuk, trenerka kadry narodowej bokserek.
W Copper Box Arena w Londynie odbywał się europejski turniej kwalifikacyjny, w którym pięć polskich pięściarek walczyło o prawo startu w Tokio. Jednak po pierwszych walkach grupa zadaniowa ds. boksu Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (BTF) z powodu pandemii koronawirusa zdecydowała o przerwaniu zawodów.
Do tego momentu swoje pierwsze, zdecydowanie wygrane walki zdążyły stoczyć cztery zawodniczki. Sandra Drabik w kat. 51kg pokonała utytułowaną Ukrainkę Tetianę Kob, Sandra Kruk (57kg) wygrała z Greczynką Pleą Foteini, Aneta Rygielska (60kg) zwyciężyła Rumunkę Cristinę-Paulę Cosma, a Karolina Koszewska (69kg) nie dała szans Norweżce Madeleine Angelsen.
- Przed wyjazdem do Londynu mówiłam, że dobrze przepracowaliśmy okres przygotowawczy i widziałam, że dziewczyny są w formie. Te cztery pojedynki wygrane zostały zdecydowanie. Udany początek był ważny, by upewnić się, że jesteśmy w dobrej dyspozycji. Oczywiście trudno było przewidywać, co działoby się dalej, bo każdy turniej rządzi się swoimi prawami, a na drodze naszych zawodniczek miały stawać coraz lepsze przeciwniczki. Wierzyliśmy, że weryfikacja, jaka następuje w ringu byłaby dla nas pomyślna. Wiemy już jednak jak wygląda losowanie, które pozostanie kiedy turniej będzie mógł być dokończony, a ponieważ rywalki są nam znane, wykorzystamy to w dalszych przygotowaniach - powiedziała Karolina Michalczuk, Olimpijka z Londynu.
Po dotychczasowych walkach wiadomo, że Sandrze Drabik i Karolinie Koszewskiej brakuje po jednym zwycięstwie, by zakwalifikować się do olimpijskich zmagań. Pierwsza w ćwierćfinale zmierzy się z Brytyjką Charley-Sian Davidson, a Karolina Koszewska z Niemką Nadina Apetz. W przypadku ewentualnej porażki pozostaną jeszcze szanse w barażach, bo z kategorii 51 kg awansuje sześć, a z 69 kg - pięć najlepszych zawodniczek.
Po dwie wygrane od wywalczenia olimpijskich paszportów dzielą pozostałe nasze zawodniczki. Przeciwniczką Sandry Kruk w drugiej walce będzie mająca w swoim dorobku tytuły mistrzyni świata i Europy Bułgarka Stanimira Patrowa, a Anety Rygielskiej - mistrzyni świata sprzed dwóch lat Kellie Harrington z Irlandii, natomiast Elżbieta Wójcik (75kg) zmierzy się z Anjur Rzaevą z Azerbejdżanu.
- Z powodu koronawirusa, pozostają nam teraz tylko indywidualne ćwiczenia w domu, np. pompki i walka z cieniem. Po zmianie klimatu przynajmniej przez początkowe dni dziewczyny nie mogą się forsować i miejmy nadzieję, że żadna nie została zakażona wirusem. Jesteśmy w stałym kontakcie telefonicznym, a dalsze plany i działania będziemy podejmować w zależności od rozwoju sytuacji. Głęboko wierzę, że reprezentantki Polski będą się mogły zaprezentować na olimpijskim ringu - zakończyła najbardziej utytułowana pięściarka, która swoją wiedzę i umiejętności przekazuje następczyniom.