Kinga Szlachcic – marzą mi się wyłącznie finały
W pierwszym tegorocznym starcie międzynarodowym Kinga Szlachcic (-57kg) wygrała 3 walki i dotarła do półfinału turnieju Strandżata w Sofii. – Jestem zadowolona, ale nie do końca. Marzą mi się wyłącznie finały – mówi aktualna Mistrzyni Polski.
W stolicy Bułgarii Kinga Szlachcic pokonała Francuzkę Sofię Nabet i Szwedkę Stephanie Thour oraz walkowerem wygrała ze słynną Stanimirą Petrovą. Znakomitą Bułgarkę pokonała na punkty natomiast w ubiegłym roku podczas zawodów w czeskim Usti nad Łabą. Z kolei w bułgarskim Botewgradzie wygrała w 2019 roku po 3 rundach z inną utytułowaną pięściarką Turczynką Semą Caliskan.
- Start w Sofii, mimo porażki w półfinale z Amerykanką Andreą Mediną, zaliczam do całkiem udanych. Oczywiście zostaje też niedosyt, ale i rosnąca motywacja do dalszej rywalizacji. Jestem zadowolona, ale nie do końca. Myślę, że mogłam wypracować lepszy wynik. Jednak zawsze sobie powtarzam, że wszystko dzieje się w jakimś celu. Teraz już wiem, co zawiodło i będę miała możliwość nad tym popracować. Chcę wyeliminować błędy, aby unikać porażek, a kolekcjonować sukcesy – powiedziała Kinga Szlachcic.
Brązowa medalistka turnieju Strandżata zwróciła uwagą na niezłą swoją formę na początku sezonu i dobrze układającą się współpracę z narożnikiem, czyli trenerką główną reprezentacji Karoliną Michalczuk oraz szkoleniowcem klubowym Sandry Drabik – Markiem Soboniem.
-Udało się zrealizować zadania taktyczne, co finalnie umożliwiło dojście do ćwierćfinału zawodów. Jednak to tylko półfinał, a nie ukrywam, że marzą mi się wyłącznie finały, stąd mój uzasadniony niedosyt. Było troszkę "eksperymentów" podczas walk. Na turniejach można sobie czasami pozwolić na spróbowanie czegoś nowego, żeby na imprezie mistrzowskiej rangi wiedzieć co należy robić, a czego unikać – przyznała ćwierćfinalistka ubiegłorocznych Mistrzostw Europy w Hiszpanii i uczestniczka Mistrzostw Świata w Rosji.
Kinga Szlachcic nie ukrywała, żer chętnie spotkałaby się ze Stanimirą Petrovą. - Mam nadzieję, że jeszcze kiedyś przyjdzie nam rywalizować w ringu. A co do eksperymentów, chodzi mi np. o ciosy bądź ich kombinacje, które nie są moimi "sportowymi atrybutami" czy 100-procentowymi atutami. Jednak czasami należy zaryzykować i sprawdzić pewne rzeczy na turnieju międzynarodowym – dodała reprezentantka Polski.
Kolejne zgrupowanie kobiecej kadry narodowej rozpocznie się 10 lutego w niemieckim Schwerinie. Do tego czasu Kinga Szlachcic będzie trenowała pod okiem Bogumiła Połońskiego, swego szkoleniowca z SKF Boksing Zielona Góra. – Mam do tego trenera ogromne zaufanie, pomaga w budowaniu mojej pozycji w boksie olimpijskim – przyznała 24-letnia złota medalistka Mistrzostw Polski 2019.