Mateusz Masternak – wcale nie było łatwo, lekko i przyjemnie
Po 3 zwycięstwach przed czasem i finałowej wygranej na punkty z Michałem Soczyńskim (KS PACO Lublin), Mateusz Masternak (RUSHH Kielce) został na ringu w Opolu Mistrzem Polski w wadze ciężkiej (91kg). Dla niego to był powrót do boksu olimpijskiego po prawie 14-letniej przerwie. - Wcale nie było łatwo, lekko i przyjemnie – mówi bardzo doświadczony pięściarz.
- Boks zawodowy to maraton, a w boksie olimpijskim jest sprint. Nie wiedziałem, na ile w tym sprincie będę mógł sobie pozwolić. Czekałem, kiedy przyjdzie kryzysowy moment i się zastanawiałem, jak szybko się zregenerować, jak szybko wrócić do pojedynku. Wszystko się na szczęście udało. To jednak zupełnie inny wysiłek niż w walkach 12-rundowych, ale już wcześniej zmodyfikowałem treningi i dzięki temu dałem radę. Na pewno wiem, że gdybym zlekceważył rywali i się nie przygotowywał sumiennie, to myślę, że o zwycięstwo byłoby trudno – powiedział dla PAP 32-letni Mateusz Masternak.
Pierwsze trzy walki wygrał przez RSC w 2 rundzie – w ten sposób pokonał Michała Szocińskiego (ŁKS Boks Łódź), Andrzeja Kołtona (KSZO Ostrowiec Świętokrzyski) i w półfinale Kamila Zielińskiego (ZKS Stal Rzeszów). W finale wygrał jednogłośnie na punkty z broniącym tytułu Michałem Soczyńskim (KS PACO Lublin).
- Z boku mogło to wyglądać, że było łatwo, ale walki były ciężkie ze względów emocjonalnych. Dla mnie, jak by nie patrzeć, to nowy teren. Nie powiem więc, że było lekko i przyjemnie, bo trzeba było sporo potu w ringu zostawić. Cieszę się, że dałem radę, bo chciałem podkreślić, że po raz ostatni boksowałem rok temu i trochę byłem "zardzewiały" i z tym wszystkim musiałem się zmierzyć. Uważam, że jak na roczną przerwę i drastyczną zmianę, jaką było przejście z boksu zawodowego na boks olimpijski, to jestem zadowolony – dodał wychowanek były bokser m.in. KSZO Ostrowiec Świętokrzyski i Gwardii Wrocław, który obecnie startuje w barwach RUSHH Kielce.
Celem Mateusza Masternaka, byłego zawodowego Mistrza Świata, który toczył świetne walki w wadze junior ciężkiej, jest wyjazd na letnie Igrzyska Olimpijskie Tokio 2020 w boksie olimpijskim w kategorii ciężkiej.
- Chęć wzięcia udziału w Igrzyskach Olimpijskich była we mnie od bardzo dawna. Był Pekin, Londyn, później Rio de Janeiro. Już w Rio można było, ale ja miałem kontrakty, a więc jeszcze nie mogłem. Teraz jest droga wolna. Do Tokio jeszcze bardzo daleka droga, bo czekają mnie turnieje kwalifikacyjne i to nie będzie żaden spacerek i łatwe zadanie. Podjąłem wyzwanie, podporządkowałem wszystko ku temu i ciężko pracuje. Myślę, że z walki na walkę będę coraz lepszy i w przyszłym roku w wakacje będę w Tokio – przyznał Mateusz Masternak.
Już za kilka dni Mateusz Masternak i pozostali kadrowicze weźmie udział w zgrupowaniu w COS OPO w Wałczu, a 20 grudnia Biało-Czerwoni zmierzą się w Gliwicach z Rosją.