Tomasz Dylak: spodziewaliśmy się takiego scenariusza walki Wiktorii z Perijoc

W piątek w czarnogórskiej Budvie rozpoczęły się ME Kobiet. Wiktoria Rogalińska miała bardzo dobrą rywalkę. - Podczas majowych MŚ w Stambule Lacramioara Perijoc doszła do finału i w mojej ocenie była lepsza od swojej przeciwniczki. Złota nie zdobyła, gdyż sędziowie przyznali zwycięstwo Turczynce 3:2. Wcześniej Rumunka pokonała kilka bardzo mocnych pięściarek – powiedział Tomasz Dylak.

 

Sztab naszej kadry narodowej przygotował bardzo dobrą taktykę na pojedynek z reprezentantką Rumunii.

 

- Zakładaliśmy bardzo ciężki bój, ale też to, że Wiktorię Rogalińską stać na zaskoczenie rywalki i zwycięstwo w 1 rundzie. Tak też się stało, prowadziła 4:1 po 3 minutach w bardzo dobrym stylu. Zdawaliśmy sobie sprawę, że w pewnym momencie może nadejść kryzys, bowiem Rumunka zacznie nacierać. I w drugiej rundzie 2 minuty dla rywalki, a ostatnie 60 sekund dla Wiktorii – przyznał główny trener polskiej reprezentacji.

 

O wyniku miała zadecydować ostatnia 3 runda. - Pytanie było jedno, czy Wiktoria zdoła na tyle „wrócić” do walki, by zwyciężyć. Na szczęście tak się stało, była zmotywowana, zachowała więcej sił, przycisnęła i pewnie wygrała. Cieszymy się z tego sukcesu, ale jeszcze dwie wygrane są potrzebne, by zdobyć medal. Dużo pracy i przed Wiktorią Rogalińską, i przed naszą całą reprezentacją – stwierdził Tomasz Dylak.

 

W sobotę, 15 października w 1/8 finału Sandra Kruk (57 kg) spotka się z Holenderką Juną Prinssen i Żaklina Kociołek (60 kg) z Ormianką Elidą Kochatryan.